środa, 19 października 2016

Od Haze CD. Aramisy

- A wyglądam tak?
- No...
- Nie, nic nie potrzebuję.
- Będziesz tutaj siedzieć?
- Tak... Muszę o czymś pomyśleć i pogadać z normalną sobą, a konie mają to do siebie, że potrafią dotrzymać tajemnicy. - Uśmiechnęłam się. Był to normalny uśmiech, nie drwiący, nie wymuszony...
- Jak chcesz.
Usłyszałam zamykane drzwi. Zerknęłam na drzwi boksu.
- Zefir, tak? - Uśmiechnęłam się. - Jesteś śliczny.
Po chwili myślenia, przesunęłam zasufkę i ostrożnie weszłam do środka.
- Chyba mnie nie stratujesz, co? - Zaśmiałam się cicho.- Dawno nie miałam kontaktu z końmi. Ale chyba coś jeszcze pamiętam. - Poklepałam ogiera po szyi. - Na pewno potraficie dotrzymać tajemnicy. - Zerknęłam na deski, oddzielające boksy. Koń prychnął. Czasami nie trzeba specjalnej mocy, by zrozumieć co zwierze ma do przekazania.
°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°
Skończyłam gadać. Gdyby ktoś wszedł, pomyślałby, że jestem popie***lona.
Oparłam się o ścianę, a potem osunęłam na siano. Wpatrzona w kopyta konia, cicho westchnęłam. Widziałam, jak schyla głowę i zaczyna łapać wargami za mOją bluzę.
Zachichotałam cicho i pogłaskałam.
Nagle drzwi stajni się otworzyły. Ani drgnęłam.
- Orzeszku, przecież wiem, że tu jesteś. - Na jego głos moje serce się zatrzymało.
Zmieniłam się w wilka i schowałam w kącie boksu.
Zefir i kilka innych koni niespokojnie poruszyło się w boksach. Wyczuwają, że jest złą istotą... Zamknęłam oczy, próbując się uspokoić.

< Aramisa? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz