Jak każdego dnia ja z kuzynką szliśmy na łąkę, aby upolować coś dzikiego i poczuć się jak prawdziwe dzikie zwierzęta, później przed południem jako ludzie pełniliśmy obowiązek władców...
no nie byliśmy pełnoprawnymi władcami, ale władzę jakąś mieliśmy, później Aramisa i Haze, bo chyba ona najbardziej wpływa na tą mała demonicę, poszli do stajni zająć się rumakami.
Rozczochrałem nie co swoje włosy, po czym szedłem w stronę kuchni aby odwiedzić kucharza, tam spotkałem Elandiel... która też chyba miała dobre kontakty z kucharzem, bo właśnie zajadała pyszny i popularny w całym królestwie gulasz z indyka. Po południu po długiej lekcji gotowania odbyłem samotną przechadzkę po lesie jako wilk. Tam spotkałem mojego kuzyna Rubena, który nie wiem jak to zrobił ale, ciągnął golema na sznurku niczym psa, albo barana... golem już był tak pokiereszowany, że nie miał sił już atakować... kiedy usłyszałem co ma zamiar zrobić, to omal nie padłem. Miał zamiar oswoić golema, co akurat to było niemożliwe, bo tylko czarodziej może oswoić takiego magicznego potwora.
....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz