Wzdrygnęłam się, słysząc nieznajomy głos dochodzący od strony okna. Spojrzałam w tamtą stronę i dostrzegłam tęczowego węża. Widziałam go już wcześniej z Haze. Wstałam i skierowałam swe kroki w kierunku gada.
- Witaj - zaczęłam. - Masz jakieś wiadomości od Haze?
- Kazała mi cię ostrzec - wysyczał wąż. - Wrogowie są w posiadaniu trutki, która w niewielkiej ilości powoduje halucynacje i bezwład mięśni, w większej zaś nawet śmierć.
- Znam tę substancję - powiedziałam. - Dziękuję za informacje. Nie wiesz może, kiedy Haze wróci?
- Pewnie za kilka dni. Postanowiła się jeszcze trochę rozejrzeć.
- Dobrze. Możesz przekazać jej pozdrowienia i informację, że prawdopodobnie dostanie wkrótce nowe zadania.
Wąż syknął na znak, że zrozumiał i wypełzł z pomieszczenia przez okno. Ja zaś skierowałam się ku drzwiom. Musiałam przekazać Ruce, nowej obywatelce Królestwa, że i ona niedługo otrzyma swoją pierwszą misję.
<Haze? Wybacz, że tak krótko>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz