Jeden z Cieni usiadł na moim karku, a reszta rozpłynęła się w powietrzu.
– Dlaczego za mną idziesz?
– A zgadnij. – prychnęłam,
– Nie będę się bawić w zgadywanki. – odparła.
Ciekawe, ciekawe...
– Cóż... Istnieją dwa powody, ale ujawnię ci tylko jeden. – zaśmiałam się, ale w moim głosie nie było radości. – Możliwe, że już teraz będziemy musiały razem pracować przy jednej z misji. Albo Aramisie zabrakło czasu na dwa spotkania. Miałam cię przypomnieć, że masz się stawić u Królowej, ale sama się zjawiłaś.
Wciąż szła do przodu. Zaczęłam bawić się wstążką, myśląc, kiedy zorientuje się, że dawno minęła drzwi do odpowiedniej sali.
W końcu cicho odkaszlnęłam.
– Radziłbym zawrócić. – w moich oczach zabłysła iskierka złośliwości.
< Ruka? ¤.¤ Tylko jej nie atakuj, w piórach ma sztylety ¤.¤ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz