środa, 30 listopada 2016

Od Nyks


Szłam pogwizdując jak gdyby nigdy nic.Nagle usłyszałam Skrzek harpii i bolesny krzyk Wadery : -Przestań ! Zostaw mnie! Orion ! Niekgin po pomooocccc! Ppppoooommmoooocccyyyy!
Basior , pędził wadając sprawia na mnie , ponieważ "zgrabnie" go przeskoczyłam.Zaatakowałam harpie ostrzem.
- Zostaw ją !
Krzyknęła z powodu takiego że była wadera za ładna żeby umierać , a błysk w jej oczach pokazywał że jest władczynią watahy.
Harpia zabrała się za mnie.Przykuwajac mnie do drzewa miałam jedno wyjście...
- Dobranoc !
Powiedziałam.Dotknęłam stwora rękawicami rażącymi prądem.
-Nie źle , podziwiam takie Wadery...
Powiedział Orion.
- Dziękuję za uratowanie życia.
Powiedziała wadera.
-Jak ci na imię ?
Pytali.
- Nyks...
Powiedziałam.
- M
No...takich wilków w królestwie potrzebujemy.Zawyjesz z nami...eeee....znaczy dołączysz ?
Rzuciła mu się na szyję i wrzasnełam : Mój ty wybawicielu !!!!!
Władczyni różowego futra i Królestwa cichotała.
- Myślałam że nie masz powodzenia u wader.... a tu proszę uścisk.
<Orion?>

Nyks taka mała uwaga do ciebie. Staraj się robić mniej błędów i rób spacje gdy zaczynasz dialog :3
Myślę że, pomogłem  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz