czwartek, 10 listopada 2016

Od Sary ,, Odejście ze śladami "

 Z dedykacją do Haze ...

Od Sary ,, Odejście ze śladami "

Amisza mnie trochę wnerwiała. Nie podobało mi się tutaj. No i w tedy.... na drugi dzień coś mnie dźgnęło i poszłam pozwiedzać okolicę. No i w tedy... wyskoczyła wadera. Chociaż według mnie mogła by się wykąpać.
- Witam szanowną panią... dokąd się szanowna pani wybiera? - warknęła wadera. Serio. Mogła by się wykąpać. Nie wyglądała na pięknisię ale chyba wiedziała, że po zjedzeniu jelenia wręcz NALEŻY coś zrobić z krwią? W sumie.... mogła bym ją zamienić w tą złotą rybkę. Nie męczyły by ją w tedy pchły... Miała skrzydła.... czyli też może mieć malarię albo coś innego. W sumie ładnie wyglądała na pierwszy rzut oka ale jednak smród był wręcz NIEZIEMSKI.
- czy.... mogła byś... no wiesz. Iść się zanurzyć w rzece? - spytała odwracając głowę razem z nosem... Wadera wyglądała na zaskoczoną i wkurzoną.
- Ty... słuchaj. Nie masz żadnych praw na tych terenach.
- Mam.
- Nie masz.
- Oczywiście, że mam.
- A to niby jakim prawem!?
- Takim, że do tego królestwa nie należę. Nie jestem zobowiązana do waszych zasad. A i serio... może udzielić Ci kilka rad co do higieny osobistej? - Wadera się jeszcze bardziej wkurzyła i w ten sposób pomogła mi odczytać jej umysł.
- Haze.... czy ty się złościsz? - spytałam niewinnie. Wadera była chyba zaskoczona, ze znam jej imię.
- Skąd ty....
- Emmm... tak jakoś. No. A teraz muszę iść puki się jeszcze nie zatr.... spóźniłam. - powiedziałam omijając waderę, a gdy tylko to zrobiłam zaczęłam biec w stronę północy. Znałam tamte tereny. Była tam inna wataha w której miałam nadzieję się zatrzymać.
- Ej! Stój! - wrzasnęła wadera wzlatując w powietrze. Po kilkunastu metrach powaliła mnie na ziemię. Obie wylądowałyśmy parę metrów dalej. Widać było, ze uraziło ją to, ze mówiłam o higienie. Próbowała mnie ugryźć w szyję ale zadrapała ją w oko. Hazel zaskomlała a ja ja odepchnęłam i przeteleportowałam się 1 km dalej i wskoczyłam do najbliższego stawu odpływając.
< To moje ostatnie op. Sorry, ze tyle o higienie gadałam ale Haze chciała mnie jak coś zabić. Wyprzedziłam ją ale inaczej >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz