niedziela, 22 stycznia 2017

Od Aramisy CD. Nico

Widok nieznajomego basiora o brązowym futrze stojącego przy złamanej półce zaskoczył mnie. Cofnęłam się o krok i weszłam do spiżarni, w której stali już Nyks i jeden z kucharzy.
- Co się tu dzieje? - zapytałam. - Kim jesteś i co tu robisz?
- Nazywam się Nico... - zaczął wilk i zamilkł.
- Co tu robiłeś?
- Wpadłem tak na chwilę... zdrzemnąć się...
- Kłamiesz - przerwałam mu. - Nikt cię nie widział.
- Wszedłem przez okno.
- To okno? - upewniłam się, wskazując jedyne w pomieszczeniu okno. - Od przedwczoraj jest zamknięte, specjalnie przed ucztą. Nie pogrążaj się.
- No dobrze - wymruczał Nico, patrząc gdzieś w bok.
- Za mną - rozkazałam, wyprowadzając basiora ze spiżarni. Wyszłam po schodach na pierwsze piętro, a potem przeszłam kilkoma korytarzami. Zatrzymałam się w ciemnym zaułku.
- Wiesz, królowej się to nie spodoba. Albo raczej już się nie spodobało, bo wie o wszystkim.
- Macie strasznie szybkich informatorów - stwierdził Nico.
- Brałeś coś ze spiżarni? Jakieś jedzenie? Tylko nie kłam.
- Tak, brałem.
- Wiesz, że możesz skończyć w lochach?
- Co się tak tym przejmujesz? Zapewne i tak ucieknę.
- A potem ktoś cię złapie i zabije albo wpadniesz w jakieś bagno czy ruchome piaski. Słuchaj, nie chcę, by ledwie po przybyciu do tego królestwa wilki popadały w kłopoty.
- Obawiam się, że raczej nie masz na to wpływu. Chociaż wyglądasz na kogoś ważnego.
- Jestem kimś ważnym i mam na to wpływ. Nazywam się Aramisa, jestem władczynią tego królestwa. I powinnam cię ukarać, jako złodzieja.
- Nie zrobisz tego?
- Zrobię, choć wyrok będzie łagodniejszy. Pod warunkiem, że zgodzisz się zostać obywatelem.
<Nico?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz