sobota, 22 października 2016

Od Aramisy CD. Amiszy

Przez cały ranek, gdy załatwiałam pewne sprawy w Mieście i polowałam, miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Uczucie czasem znikało, a czasem nasilało się, szczególnie, gdy przemieniałam się z wilczycy w dziewczynę i na odwrót. Po udanym polowaniu i smacznym posiłku pod ludzką postacią ruszyłam na zamek. Dziwne wrażenie zniknęło i pojawiło się dopiero, gdy przechodziłam przez dziedziniec. Wchodząc do stajni rzuciłam ukradkowe spojrzenie na plac... i wtedy dostrzegłam jakiś cień. Postać widoczna była zaledwie przez ułamek sekundy, ale mogła być dowodem na to, że rano faktycznie byłam obserwowana. Cóż...
Właśnie napełniałam wiadro wodą, gdy kątem oka znów dostrzegłam cień.
- Kim jesteś? - zapytałam.
- Skąd wiesz o mojej obecności? - usłyszałam delikatny głos jakiejś wilczycy.
- Zobaczyłam cię teraz. Śledzisz mnie od rana?
- Tak - przyznał głos.
- Doskonale sobie radzisz. Widziałam cię dopiero na zamku. i to tylko przez chwilkę.
- Dziękuję. Jestem Amisza - powiedziała wilczyca i wyszła zza drzwi. Była niska, wyglądała na młodą, a na głowie miała bujną rudą czuprynę.
- Aramisa. Obejdzie się bez tytułów. Śledziłaś mnie od rana, mogę wiedzieć, dlaczego?
<Amisza?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz