sobota, 22 października 2016

Od Sary

Obudziłam się w wodzie. A tak właściwie w stawie. Wiedziałam, ze mogę oddychać pod wodą wiec nie robiło na mnie wrazenia to, ze jeszcze żyję. Popatrzyłam w górę i wynurzyłam sie z wody. Ale od razu skoczył na mnie wilk.
- Kim jesteś. - warknęła wadera.
- Nikim. -powiedziałam. Nie lubię sie kłucić więc.... udawałam głupią.
- Skąd jesteś.
- Z nikąd.
- Ta jasne. Widać, że nie jesteś z tąd.
- Oczywiście, ze nie.
- Pójdziesz ze mną. - powiedziała. Dobra. Pójdę. Co mi szkodzi? Jak będzie coś nie tak to zmienię ich w rybki. albo koniki wodne ewentualnie w glony. Poszłam za waderą i usłyszałam czyjś głos
- Amisza. Gdzieś ty była?
- Orion.... nigdzie.
- Kto to jest? - teraz zobaczyłam wilka w całości. Był to basior co też zauważyłam po imieniu.
- Ta wadera była na naszych terenach.
- gdzie dokładnie?
- W górach kryształowych. W tej rzece.
- Kim jesteś? - spytał mnie basior ale ja na wszystko mam odpowiedź. No cóż. Ale tylko jedną.
- Nikim
- Z kąd pochodzisz?
- Z nikąd.
- To nic nie da. Próbowałam się czegoś dowiedzieć ale jest mało rozmowna.
- Aha... - mróknoł wilk w zamysleniu. Czułam się jak intruz. Tak też było w rzeczywistości.

<Amisza?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz