sobota, 10 września 2016

Od Ezry CD. Aramisy

- Dziękuję - szepnęłam przyglądając się pomieszczeniu.
- Nie ma za co. Zapewne jesteś zmęczona, więc nie będę Ci przeszkadzać - powiedziała wychodząc.
Usiadłam na jednym z krzeseł przestawionych do kwadratowego stolika. Oparłam brodę o rękę i wpatrywałam się w ścianę.
- W świecie wilków jestem jeszcze szczeniakiem, a traktują mnie jak dorosłego - zaśmiałam się nie odrywając wzroku od białej powierzchni. - Ciekawe czy moje moce działają gdy jestem człowiekiem... - wstałam i rozłożyłam dłoń. Pojawił się na niej mały płomyk, który pod moją prośbą się powiększył. Po kilku sekundach zamknęłam rękę w pięść, tym samym stłumiając ogień.
- Czyli jednak - uśmiechnęłam się podchodząc do małej szafy.
Otworzyłam ją, a w środku dostrzegłam białą koszulkę i czarne luźne spodnie. Przyjmując iż jest to pidżama wzięłam ją i weszłam do łazienki. Umyłam się, po czym stanęłam przed lustrem. Otworzyłam je i wyciągnęłam stamtąd małą kosmetyczkę. Był w niej grzebień szczoteczka oraz pasta do zębów. "Dbają o zaopatrzenie" - pomyślałam nakładając pastę na szczotkę.
***
Po wieczornej toaletce położyłam się na jednoosobowym łóżku. Wtuliłam się w białą poduszkę i przymknęłam oczy. Po kilku minutach zasnęłam.
***
Obudziłam się około dziesiątej. Wybrałam z szafy losowy strój i weszłam do łazienki. Spojrzałam na swoją nie wysłaną twarz, po czym obmyłam ją wodą.
- Od razu lepiej - szepnęłam chwytając w ręce ubrania. Szybko się przebrałam i chwyciłam do rąk grzebień. Rozczesałam włosy i ułożyłam je w jakiś sensowny sposób, po czym wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół, wchodząc do średniej wielkości kuchni. Spojrzałam do lodówki. Wyciągnęłam z niej trzy jajka i zrobiłam jajecznicę. Zaparzyłam kawę i zasiadłam w jadalni. Spożyłam cały posiłek i wszystko popiłam pięknie pachnący napojem. Pozmywałam po sobie i odłożyłam naczynia na suszarkę.
***
Wyszłam z zamku i skierowałam się w stronę stajni. Na samym wstępie dostrzegłam, że Aramisa już zajmuje się koniami.
- Cześć - przywitałam się podchodząc do boksu Seraphiny.
- Witaj, jak się spało? - zapytała podając mi wiadro.
- Bardzo dobrze - powiedziałam podchodząc do kranu. Nalałam świeżej wody i wlałam ją do poidła klaczy. - Czy będę mogła się dziś na niej przejechać? - zapytałam patrząc na dziewczynę.
<Aramisa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz