Użyłem moich zdolności typu Sharigan,Rasengan,Ognista kula a następnie kolejno rzucałem w nich shurikenami i kolejno głowy odcinałem mieczem gdy ryk ucichł zamieniłem się w wilka wchłonąłem ich nieczyste dusze po czym zlizywałem krew i zjadłem co nieco mięsa z każdego z nich .. rozszarpując ciała które następnie spaliłem.
Wędrowałem kilka godzin kiedy napotkałem na swojej drodze innego Basiora Przedstawił mi się jako książę lekko wyśmiałem go ale przyjąłem zaproszenie do watahy. Wskazał mi miejsce gdzie mogę się nieco ogarnąć wiec poszedęłm tam. Byłem umazany w krwi Demonów nagle przede mną wynurzyła się wadera. Byłem najedzony wiec spojrzałem tylko na nią po czym napiłem się wody
-Hej ..-wydukała ..
Uniosłem się lekko
-Cześć ...
-Noowy ??
W jej głosie czułem strach który mnie podniecał
-Powiedzmy ..
-Jestem .. Amisza .. medyczka ..
-Ehhh .. Noah .. Zabójca .. -mruknąłem
<Amisza>
To nie jest wataha, tylko wilcze królestwo, tak na przyszłość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz