Basior był cały zakrwawiony, przeraziło mnie to, troszkę
Podeszłam bliżej do basiora, obejrzałam jego pysk, krew ściekał po brodzie...
-To twoja krew?-spytała
Basior pokiwał przecząco, wyjęłam chusteczkę zamoczyłam w wodzie i wymyłam krew z pyska, i tak mi się krew przyda...jeśli nie jego krew to kogo, dam to do badań
-I już
-Dzięki-basior dokończył mycie
Więc odwróciłam się, ale basior złapał mnie za ogon, basior oblizał się łapczywie
-Czego chcesz?-spytała lekko przerażona
-Zostań ze mną chwilę
Cofnęłam się, bo lekko przeraziłam się basiora...
-Chciałeś coś?
Schowałam potajemnie chusteczkę, wpatrzyłam się w jego oczy
<Noah?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz