Po ponownym założeniu opatrunku na nodze jednego z koni zajęłam się Maverickiem. Gdy srokaty ogier został wyczyszczony, wyprowadziłam go wpierw z boksu, a następnie ze stajni. Jak tylko znaleźliśmy się poza murami zamku, przemieniłam się w człowieka i wskoczyłam na jego grzbiet. Na mój delikatny znak Maverick ruszył galopem. Po kilkunastu sekundach znalazł się u podnóża Royal Hill i wbiegł na leśną ścieżkę. Zwolnił do kłusa i tak zajechaliśmy aż nad strumień. Tam zeskoczyłam z grzbietu ogiera i pozwoliłam mu się napić. Gdy mój kopytny przyjaciel zaspokoił pragnienie, przeprowadziłam go przez wodę na drugi brzeg, gdzie ponownie go dosiadłam. Ruszyliśmy szeroką dróżką wolnym galopem. Po kilku minutach jazdy wjechaliśmy na niedużą łączkę, gdzie uczyłam się jeździć konno. Skierowałam Mavericka na zaciągnięty tam niegdyś pień drzewa. Trzy, dwa, jeden... Znaleźliśmy się po drugiej stronie. Zawróciłam i dotarłam do zamku tą samą drogą.
Gdy dotarłam na miejsce, Ezry jeszcze nie było. Szybko nakarmiłam i napoiłam Mavericka, a następnie oparłam się o drzwiczki jednego z pustych boksów. Stałam tak zaledwie kilka minut, gdyż w tym czasie powróciła Ezra. Przypatrywałam się ukradkiem, jak zajmowała się koniem. Chyba musiała mieć już wcześniej z nimi do czynienia, bo wszystko robiła poprawnie.
- Em... To gdzie będę spać? - zapytała dziewczynka stając przede mną.
- Większość obywateli królestwa mieszka w Mieście - zaczęłam, idąc w stronę dziedzińca. - Ale wojownicy, uzdrowiciele i kilka innych stanowisk mają swoje pokoje lub apartamenty tutaj, na zamku. Twoje mieszkanie będzie się mieścić na drugim piętrze.
Wraz z Ezrą weszłyśmy do budynku przez grube drewniane drzwi i znalazłyśmy się w długim korytarzu. Minęłyśmy kilka kolejnych drzwi, aż dotarłyśmy do wąskiego przejścia prowadzącego do kolejnego fragmentu zamku, przeznaczonego dla wojowników. Na parterze i w piwnicy znajdowały się części kuchenna i rekreacyjna, wyżej mieszkania. Weszłyśmy na kolejne schody i po kilku chwilach znalazłyśmy się na drugim piętrze. Nacisnęłam klamkę w najbliższych drzwiach i otworzyłam je, ukazując pokój. Stało tam proste, starannie posłane łóżko, mała szafa i stół z dwoma krzesłami. Po prawej stronie znajdowało się przejście do części łazienkowej.
- Tu będziesz teraz spała - poinformowałam. - Klucz jest w drzwiach, jedzenie na dole. Nie wchodź do innych pokoi. Pojutrze zaczną się lekcje i treningi.
<Ezra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz