-Nie że, mnie wkurzasz, fakt wkurzasz mnie bardzo, ale tym że, nie chcesz dać sobie pomóc - warknąłem
-A co mi tu z twojej pomocy, co ty możesz wiedzieć co ja przeżyłam...-syknęła Haze i zaniosła się płaczem
-Może i nie wiem, co przeżyłaś, ale czemu wątpisz w moją pomoc, jestem księciem.. moim obowiązkiem jest pomóc takim jak ty
-Mówię nie chcę pomocy
Skrzyżowałem ręce na piersiach
-Nie wiesz jak to jest, być sierotą...
-Wiem, dokładnie wiem jak to jest, ja też jestem sierotą... moi rodzice królowie nie żyją-oznajmiłem
-Ale przynajmniej oni umarli śmiercią naturalną, a moi... mój ojciec zginął na wojnie a matka zmarła na raka... później skończyłam w sierocińcu, gdzie opiekunowie mieli nas gdzieś, głodowaliśmy i walczyliśmy o przetrwanie, kiedy ty, taplałeś się w luksusach ty gnido!!!-ryknęła wadera zapłakana- ciebie nikt nie zdradził, ty i twoja kuzynka żyjecie w zgodzie, a Nico mój kumpel po prostu mnie zdradził
-Czy ja wyglądam ci na fałszywego?
Wadera nawet nie chciała na mnie spojrzeć, ukryła twarz w rękach
-Więc... zrozum, nie chcę dla ciebie źle, chciałbym ci dać to, czego ci los nie dał...
-Więc co... może ty i twoja kuzyneczka będzie udawać kochających rodziców???
-Mogę ci dać szczęście, tylko na razie musisz znaleźć szczęście i sens w życiu, i czy warto żyć...pewnie powiesz że, nie warto... a ja ci powiem że, warto i nie mówię dlatego, że wychowałem się w luksusach, tylko dlatego, że można to szczęście dać drugiej osobie
<Haze?> dasz sobie pomóc?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz